A to dzisiaj znalazłam w Newsweek'u.
Tak w odpowiedzi na komentarz Kingi. Tam również są zdania, że na tym powinni przestać.
Ale zaczęłam być ciekawa tej płyty.
Hologramy hologramami, nowe płyty nowymi płytami, ale Michaela nic ani nikt mi nie zastąpi.
Ale muszę przyznać, ze tytuł mnie powalił :)
Może się pokuszę na kupno tej gazety. W każdym bądź razie trzeba też w innych poszukać artykułów o Michaelu.
OdpowiedzUsuńNo bo taka jest prawda. To powinno mieć już koniec na "Invincible"...
Samej płyty jestem ciekawa, a dokładnie tych nietykanych utworów. Kilka z nich znam, ale reszta jest dla mnie zagadką. Nie słucham ich, bo chcę sobie zrobić prezent na 1 czerwca, jak mój kochaany tata się zgodzi na jej kupno. :D Jestem dobrej nadziei.
Pozdrawiam. Kinga :)
Ja wczoraj w radiu słyszałam "Do you know where your children are" w tej nowej wersji i... no wolę starą. To jest jakieś takie... dziwne jak dla mnie. Samą piosenkę lubię, ale... no nie wiem no... tak samo wydanie tej płyty w dwóch(?) wersjach. To idzie na takie typowe zarabianie forsy. Nie mogli zrobić obu wersji na jednej płycie? Albo wydać wydania dwupłytowego? Chyba, ze ja już jestem za stara i się nie znam :)
UsuńRównież pozdrawiam :)