środa, 29 stycznia 2014

Taka tam, wzruszona Invincible :)

Znacie to uczucie kiedy czujecie w sobie taką... dziwną energię do pisania. Nie potraficie się na niczym skupić, bo chcecie coś napisać. Nie wiecie jeszcze co, ale coś musicie. Siadacie przed czystą kartką i... nic. Moc dalej jest, ale nie potraficie nic z siebie wykrzesać, czy to z powodu nadmiaru emocji, energii, nie wiem.
Piszecie, a to wszystko wydaje się takie proste. Bez polotu. NUDNE.
A potem puszczacie muzykę...

I wszystko spływa samo...






Kochani, nowy rozdział się pisze. Nie wiem kiedy będzie, bo właśnie mam tą wenę - nie wenę. Obecnie leci mi Remember the Time i sama nie bardzo wiem co bardziej mam zamiar robić - pisać, śpiewać, rysować, tańczyć czy może jeszcze coś innego. Piszę, tak, ale u mnie wygląda to tak, że nie wstawiam zaraz po napisaniu. To musi przeleżeć, dojrzeć. Po paru dniach muszę przeczytać jeszcze raz i albo popoprawiać drobne błędy i wstawić, albo napisać to od nowa.

Chciałabym Wam podziękować, że jesteście. Za te pięćset wejść. Dla niektórych to może i mało, ale mnie naprawdę cieszy, że tu wracacie. A także za Wasze komentarze. Nawet sobie nie wyobrażacie jak Wasze słowa potrafią zmotywować do pisania. Nawet pochwała mojego profesora ostatnio nie podziałała na mnie tak jak Wy. I strasznie cieszy mnie, że jest Was coraz więcej.

Może to głupie, ale kocham Was :)


Jeszcze raz, dziękuję.




;)

7 komentarzy:

  1. Heheh :) Nie masz za co dziękować. Po prostu uwielbiam czytać to co piszesz :) heheh
    A to że piszesz że nas kochasz to nie jest dziwne. Ja też kocham swoich czytelników i ciebie i was wszystkich którzy piszecie bo po prostu gdy czytam wasze opowiadania to się wręcz od nich uzależniam :)
    Czekam aż twoje opowiadanie "dojrzeje" i je wstawisz :)
    Jacksonka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojrzewa, dojrzewa mam nadzieję, że w sobotę będzie już gotowe ^^

      Usuń
  2. My Ciebie też kochamy!!!
    Znam to uczucie bardzo dobrze. Muzyka mi w tym niestety nie pomaga - musi być absolutnie całkowita cisza. Jak już zacznę pisać, to potem jakoś leci, ale najgorzej jest zacząć, bo nie wiadomo co pisać, o czym, jak... Najgorzej kiedy taka wena przychodzi wtedy kiedy nie trzeba - w szkole, w autobusie, u lekarza... to jest dramat bo nie można się na niczym skupić. Swoją drogą ciekawe jest to, że każda z nas ma inne metody pisania. Ty napiszesz i odczekasz, ja zaś czekam na wenę, robię wstępny zarys, potem piszę ręcznie a dopiero potem na komputerze. Każda następna wersja jest trochę modyfikowana i ulepszana.
    Co do Twojego komentarza pod poprzednim rozdziałem - w tym kraju niestety zarabia się gó**o a nie pieniądze. I jeżeli chce się do czegoś dojść to tylko samozaparciem i fochem na wszystko i wszystkich. I w grę wchodzi własna działalność - ja osobiście tylko wtedy mogę myśleć o potomstwie.
    A tego zdjęcia z tym paluszkiem nie trzeba było, naprawdę! :D Zaraz wyjdę na jakąś chorą, zboczoną wariatkę, ale trudno!!! Jeszcze mam ferie to mogę pochodzić z głową w chmurach.
    Pozdrawiam!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie dla Ciebie wstawiłam, tylko nie chciałam tak bezpośrednio podpisywać, żeby nie wyszło, że walnięta jestem czy coś xD
      I dlatego opowiadanie każdej z nas jest wyjątkowe, tak mi się wydaje :)

      Usuń
  3. Jestem tutaj pierwszy raz, bardzo mi się podoba, pewnie tak jak zresztą na każdym blogu gdzie mogę zobaczyć Michaela haha :) Widze, że wkładasz dużo serca w tego bloga i dlatego życzę ci powodzenia w jego prowadzeniu :) Pozdrawiam cieplutko, buziaki :)

    http://loveilivesiforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi często jest ciężko się zabrać za pisanie. Początki zawsze sprawiają mi problemy. Potem to jakoś wszystko samo leci. Najgorsze jest chyba to, że pomysły wpadają mi do głowy w najmniej oczekiwanych momentach. Często znajomi dziwnie się na mnie patrzą, jak wybiegam z pokoju jak poparzona, by zdążyć zapisać wszystko zanim zapomnę. Do tego nie wiedzą o co chodzi, bo nie mają zielonego pojęcia, że zaczęłam prowadzić bloga. I nie chcę, żeby się dowiedzieli. Zostałabym jedynie ofiarą ostracyzmu, a znając siebie nie wytrzymałabym tego i rzuciłabym pisanie. A tego nie chcę, bo spodobało mi się blogowanie. Pozdrawiam i też Cię kocham! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnego masz bloga kochanieńka <3 oczywiście obserwuję :) Mało jest blogów o Michaelu, ale gdy już je zauważę, są zazwyczaj pełne emocji, dobrze opisane i dojrzałe-jak twój :) Z niecierpliwością czekam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń

3xff#f00000xhx#000000xhx#ffffffxff2xffMichaelxfxxfxJacksonxfxxfxMJxfxxfx♬ xfxxfx❤xfxxfx♥xff15xff100xff90xff5xff15xff50xff0